Wrocław- pierwszy dzień wycieczki

   No i znowu wyjechałam. ;ccc Musiałam zostawić za sobą dom, żeby pozwiedzać i "coś w końcu zobaczyć". Dobrze, że mój chłopak ma internet, bo bym się wykończyła. I tak- jak na pierwszy dzień- zdążyło nas zlać, wysuszyć i jeszcze raz zlać. Trwają oczywiście ambitne poszukiwania noclegu, bo wszystko jest pozajmowane przez ludzi, którzy przyjechali na trwający tu festiwal. Czas płynie niemiłosiernie wolno...


   Zwiedzanie było ambitne, a na Rynku mieści się pełno ślicznych kamienic. Co było dzisiaj? 



   Dopiero teraz dowiedziałam się, że symbolem Wrocławia są krasnoludki. 


   Kamieniczki- Jasia i Małgosi wyglądają uroczo. Są niewątpliwie bardzo ciekawe pod względem architektonicznym. 


  Tak jak w każdym Polskim mieście, Wrocław szczyci się ogromną ilością kościołów z masą zdobień. 


   Uniwersytet Wrocławski zachwycił mnie swoim wyglądem zewnętrznym...


   Panorama Wrocławia wprawi w zachwyt nawet wybrednych krytyków polskiej architektury...






3 komentarze:

  1. Super miałaś ten pierwszy dzień wycieczki, i nie wiedziałam że symbolem Wrocławia są krasnoludki hehe
    Zapraszam igakl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładne zdjęcia.

    http://seethelifeofthisbetterparties.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybym się kiedyś przeprowadzala z Krakowa, to właśnie wybrałabym Wrocław. Jest cudowny! <3

    OdpowiedzUsuń