Owszem, jadąc na kolonię, masz autokar, czyli niby dużo miejsca, ale to nie zmienia faktu, że podróż i tak jest nieprzyjemna.
Osobiście potrzebuję tylko kilku rzeczy, aby nie ciągnął mi się czas. Najważniejszą z nich jest niewątpliwie naładowany telefon(żeby pisać z chłopakiem oczywiście), słuchawki i playlista z ulubionymi utworami. Tym razem w moje życie wkroczyła Metallica. <3 Przyda się również aktualnie czytana książka, aby zabić nudę. Kolonia sprawia, że możemy jechać z kimś bliskim- tym razem zabrałam ze sobą przyjaciółkę. :) Nikt by chyba nie uwierzył, gdybym powiedziała, że całą drogę nie rozmawiamy, bo istotnie- tak nie jest.
Tym razem koniecznie potrzebowałam również kawy, ponieważ nie wysypiam się ostatnio w nocy i muszę to nadrabiać w ciągu dnia w taki czy inny sposób.
Całe szczęście, że mam kontakt ze światem, mimo że zasięg jest słaby. Już w sumie nie wiem, czy się cieszę, czy smucę, że wyjechałam z domu. Wszystko ma przecież swoje plusy i minusy...
Całusy ;***
Mi w podróżach zawsze towarzyszy MP4 - dużo pamięci, więc dużo utworów, dobra bateria, dzięki czemu nie muszę rozładowywać telefonu. Zawsze mam ze sobą książkę, ewentualnie ebooka. Warto jeździć ze znajomymi, gdy jest nas więcej, gramy w karty. :)
OdpowiedzUsuńhttp://tittadiary.blogspot.com/